niedziela, 27 lutego 2011

Grajmy Panu! III

Dzisiejsza niedziela zdaje się nam być szarą i nijaką. Bezpieczna przystań Bożego Narodzenia została daleko za nami. Od Wielkiej Nocy oddziela nas jeszcze cały ocean Wielkiego Postu. W chwili obecnej głębię Kalendarza Liturgicznego ukazuje w zasadzie tylko Tłusty Czwartek, który wypełni Naszą Ojczyznę kolejkami do cukierni już za cztery dni.
Uprzedzając nieco obezwładniające rozkosze podniebienia, chcemy przedstawić pieśń poświęconą najważniejszemu mężczyźnie w dziejach ludzkości. Muzyka prezentuje ciekawy styl hybrydowy - warstwa instrumentalna utrzymana jest w modnej estetyce posoborowej, podczas kiedy wokal wyraźnie dźwięczy szeroką nutą nadniemeńskiego soulu. Teledysk ogranicza się tylko do jednego kadru (ale za do jakiego!), wyrzekając się tym pustki dzisiejszej kultury obrazkowej, oferując w zamian kontemplację Najświętszego Oblicza.
Przedstawiamy artystę, który nie raz jeszcze zagości w naszych progach - Panie i Panowie, ksiądz Stefan Ceberek w piosence „O Chryste”.

środa, 23 lutego 2011

Rzym znowu warczy...

Z emocjonującej dyskusji, jaka miała miejsce w programie telewizyjnym „Tomasz Lis na żywo”, gdzie Człowiek Wielkiej Odpowiedzi (znany i lubiany redaktor Terlikowski) ścierał się z Człowiekiem Wielkiego Pytania (znany i lubiany profesor Bartoś), a rzecz niczym cyklon kręciła się wokół dziwiszowych niby-relikwii jp2, wyciągnęliśmy własne wnioski i twierdzimy: nie jest źle, jeszcze nie wszystko stracone, Rzym umie jeszcze straszyć i wciąż drzemie w nim ukryta siła, a krzyż i ogień cierpliwie czekają by znów, jak kiedyś gładzić strefy peccatogenne świata. Z owej telewizyjnej awantury udało nam się oto wyłuskać kilka słów, które rozbłysły klejnotem czystej, żarliwej i arcykatolickiej wiary. Śmiemy twierdzić, że otarły się o uśpiony rdzeń tej dostojnej religii. Padły z ust czynnego spadkobiercy Pierwszych Inkwizytorów (przypominamy przy okazji, że to właśnie z dominikańskiego habitu rozebrał się cztery lata temu pan Bartoś), ojca Gużyńskiego: „Tam, gdzie się objawia świętość, tam ludzie działają inaczej (...). Wszystkie zasady zostają zawieszone”. 
Jesteśmy zachwyceni! Jesteśmy wniebowzięci! Jak debiutujący ministrant klękania, tak my łakniemy świętości, która objawi się wreszcie, a wtedy lud zadziała i wreszcie zrobi z TYM WSZYSTKIM porządek. Bo przecież właśnie tak to zawsze działało - jest Świętość, jest Impreza! - prawda?


Dość już zasad, dość świeckości!
Niech krępuje Terlikowski!
Dość! - bezbożny świecie świński -
Niech rozpala Fray Gużyński!

niedziela, 20 lutego 2011

Grajmy Panu! II

Wróciła zima. Znów nieludzka biel otuliła chodniki, pola i stepy. Wyczuwamy dziwne fluidy - podobno Napieralski chce współpracować z PiSem, a właściciele psów nadal nie sprzątają kup. Nad Polską krąży widmo mrożącego krew w żyłach chaosu. Obawiamy się najgorszego, tyle wokół znaków czasu. Niech dzisiejsza piosenka przemówi do naszych serc i umysłów, abyśmy zastanowili się nad sobą, nad Polską, nad światem. Szanowni Państwo - Celtic Frost w balladzie „A Dying God coming into Human Flesh”.

poniedziałek, 14 lutego 2011

Kubica na ołtarze!

Robert Kubica, któremu zresztą serdecznie życzymy - bo i czemu nie - powrotu do zdrowia , gotowany jest przez ks. abp. Dziwisza na żywą ikonę kultu papieskiego. Nie tylko otrzymał designerski pre-relikwiarz, ale również, że zacytujemy słowa purpurata z Raby Wyżnej, "pole position" na beatyfikacji. Jako nieobeznani - w przeciwieństwie do ks. abp. Dziwisza - w terminologii sportowej, sprawdziliśmy, co oznacza przywołany przez ks. abp. termin ("pozycja kołka") i okazało się, że w wyścigach to pozycja startowa najbliższa środka. Nadal jednak nie wiemy, jak ma się to do beatyfikacji, tzn. czy Kubica będzie koncelebrował mszę, siedział w pierwszym rzędzie czy prowadził papamobile.

Tak czy owak, zamówiono już prywatną sesję szpitalną, w której znany sportowiec pozuje na średniowieczną rzeźbę udręczonego apostoła wiary. Zwracamy uwagę na pozycję dłoni i brwi! Klasyka!

Od razu przypomniał nam się Julian Sorel, obserwujący młodego biskupa, który ćwiczy przed lustrem błogosławieństwa. Go, boy!



niedziela, 13 lutego 2011

Grajmy Panu! I

Zapraszamy do pierwszego odcinka naszego cotygodniowego serwisu piosenkarskiego. Natchnieni słowami „ale za to niedziela będzie dla nas”, które towarzyszą Kościołowi od dobrych dwóch tysięcy lat, postanowiliśmy każdy Dzień Święty uczcić radością śpiewu i tańca. Prezentować będziemy specjalnie wyselekcjonowane pieśni, w których prawdziwe wartości, promocja cnót i uczuć religijnych nie pozostają w tyle za spontanicznością i dynamiką muzyki naszych czasów.
Aby godnie otworzyć nowy cykl, mamy zaszczyt przedstawić osobę nietuzinkową. Ikona stylu, człowiek renesansu, obiekt westchnień niejednej płci, soczysty owoc przemiany duchowej (z „Tańca z gwiazdami” do Telewizji Trwam), spadkobierca gibkich baletmistrzów Ballets Russes, Polak z wyboru - Iwan Komarenko.


sobota, 12 lutego 2011

W zdrowych mediach zdrowy Duch! - Opłatki śniadaniowe


(...) a z rana była warstwa rosy na około obozu. A gdy uniosła się warstwa rosy, a oto na powierzchni pustyni coś drobnego, ziarnistego, drobnego, niby szron na ziemi. (...) I rzekł Mojżesz do nich: „Ten to jest chléb, który dał wam Wiekuisty do jedzenia”. (Ex XVI. 13-15)

Nie pożywaj nic wstrętnego. (Deut XIV. 3)


Śniadanie to ważny posiłek w życiu chrześcijanina. Już sam Jezus dał temu świadectwo: A kiedy już było rano, stanął Jezus na brzegu; (...) Rzekł im Jezus: Pójdźcie i spożywajcie. (Jan 21, 4. 12). Nieoceniona Telewizja Polska w ramach usług wokółkonkordatowych (tzw. offset) pragnie przypomnieć o tym w nowym programie „Opłatki śniadaniowe”. W każdą środę o godz. 10:40 czeka na Was wielka paka chrupiących opłatków, a w promocji Dobra Nowina gratis! Program odniesie się z szacunkiem do wszystkich norm poprawnościowych i parytetów, bowiem gospodarz - ks. Jan Sikorski - zapraszał będzie osoby ze świata sztuki i zwykłych ludzi (wg press.pl).

Perły katodesignu - vol. I

Nasza Święta Matka, Kościół Katolicki, znana jest z upodobania do eleganckiego designu - przez dwa tysiące lat stworzyła wiele pereł designu, bo nic nie jest tak glamour jak liturgia. Acz - trzeba przyznać - nad małą czarną przedkładała zawsze długą czarną, z guziczkami.

Jak wiadomo, kardynał Dziwisz przekazał właśnie uszkodzonemu Kubicy całkowicie nieuszkodzony relikwiarz, czy raczej: pre-relikwiarz (no, na razie, zanim JP2 nie zostanie kanonizowany, jest to tylko pudełko na płyny fizjologiczne i strzępek materiałów z pewną ekspektatywą na bycie relikwiarzem). Zostawiamy na boku kwestie teologiczne (czy wolno, czy wypada, czy zachowywanie fiolki z krwią do badań było etyczne, co jeszcze zachował sobie Dziwisz z JP2, i co "wypłynie" w przyszłości, itd.) i skupiamy się jedynie na designie.

Niestety, zabrakło zdjęcia wieczka, ale już wnętrze pokazuje nam wielką stylistyczną spójność. Po pierwsze - koło; jak Kubica, to oczywiście koło ze złotego ażuru, a w środku kolisty kwiatek, przywodzący na myśl koła pierwszych rajdowych samochodów, jeszcze ze szprychami. Dookoła - elegancki plusz czerwony i wyściółka z białej jedwabnej satyny. Ta symbolika. Ta subtelność. Papież (biel) i zmiażdżona ręka Kubicy (czerwień); strzępek szaty papieskiej (biel) i kropla krwi (czerwień); Polska (biel i czerwień)! Jesteśmy pod wrażeniem.

Dodać należy, że gdybyśmy mieli do czynienia ze sportowcem szwedzkim (żółć i błękit), saneczkarzem lub triathlonistą, by nie rzec (fu!) protestantem, sprawy byłyby potwornie skomplikowane. A tak, dzięki widomej interwencji Ducha Świętego, kształty i barwy zamknęły się w jedną, spójną całość glamour.



piątek, 11 lutego 2011

Witajcie w naszej kruchcie!

Kierując się naszą odwieczną dewizą, "Nikt nam nie wmówi, że czarne nie jest różowe", chcemy ukazać pełnię piękna Kościoła Katolickiego, jego Funkcjonariuszy, poglądów, teologicznych sporów i markowego obuwia. Zaczynamy skromnie, od rozkładówki z Soczystym Faworytem, Padre Georgiem:

 

Czyż nie do twarzy mu ze stanowiskiem Przymierzacza Miseczek?